niedziela, 7 września 2014

W Polsce... (8)

  W czasie okupacji niemieckiej kraju w latach 1939-45 herbata była unikatem. Ten okres tak wspomina Maria Iwaszkiewicz, córka znakomitego pisarza Jarosława Iwaszkiewicza w rozmowie z wnuczką, Ludwiką Włodek, opublikowanej w cotygodniowym dodatku do „Gazety Wyborczej” „Wysokie obcasy”: „Herbata to za okupacji był osobny rozdział. Jak ktoś miał paczuszkę prawdziwej, trzymał ją na specjalną okazję. Na koniec wojny albo na jakąś wygraną bitwę z Niemcami. A na co dzień każdy miał swój przepis na fałszywą herbatę: z marchwi czy rabarbaru. Na Stawisku (tu Maria Iwaszkiewicz mieszkała z rodzicami) piło się wodę z karmelem. Nazywaliśmy to herbatolem. Jak tylko zebrało się jakieś towarzystwo, ludzie natychmiast zaczynali się wymieniać przepisami na herbaciane erzace. Było to przeważnie świństwo oczywiście”.

  Po wojnie mieliśmy PRL. W tym czasie dominowały pakowane byle jak gatunki herbat chińskich ulung i junan oraz herbata gruzińska. Tę ostatnią pewien warszawski felietonista uznał elokwentnie, choć nie bez pisarskiej przesady, za symbol produktu herbatopodobnego. W anegdotyczny sposób przypomniała ów czas niedoborów rynkowych tzw. realnego socjalizmu dr Agnieszka Jarosz – lekarz internista, kierownik Centrum Promocji Prawidłowego Żywienia Instytutu im. prof. dr med. Aleksandra Szczygła w Warszawie w wywiadzie opublikowanym w „Gazecie Wyborczej”. Odpowiadając na pytanie dotyczące napojów powiedziała: „W PRL-u królowała herbata. Kawa to był rarytas. Mój wujek po kupieniu przepisowej jednej paczki zaraz ustawiał się na końcu ogonka i znowu kupował jedną paczkę i potem znowu do kolejki. Kiedyś jakaś pani go zagadnęła: „Długo będzie pan tak krążył?”, a on na to: „A co? W głowie się zakręciło?”. Od lat 70. były pewexy, a w nich kawa. Ale, żeby ją kupić trzeba było mieć dolary lub bony. Dziś jest powszechnie dostępna, ale ulubionym ciepłym napojem Polaka jest wciąż herbata”.

  Jak to już zostało powiedziane wyżej, w PRL wybór herbat był ubogi, jakość dostępnych gatunków – nie najlepsza. Za to w piosence – ech!...Dziewczęta z zespołu Filipinki śpiewały: „Batumi, ech Batumi; herbaciane pola Batumi; cykadami brzęczący świt; świadkiem był szczęścia chwil”. [Po upływie półwiecza cover piosenki „Batumi” wraz z teledyskiem nagrała w Gruzji, Natalia Lesz, zaproszona przez władze państwowe Gruzji. Plan wizytował prezydent Gruzji, Micheił Saakaszwili. W wypowiedzi prasowej po powrocie do Polski piosenkarka stwierdziła, że po prostu zakochała się w Batumi. Warto przy tej okazji zauważyć stare polonicum: to 120-tysięczne dziś miasto – stolica autonomicznej republiki Adżarii wiele zawdzięcza generałowi Żygulskiemu w służbie rosyjskiego cara, który w II połowie XIX wieku osuszył okoliczne błota].

  Na osobną uwagę zasługuje niewątpliwie „Herbatka”, piosenka z niezwykle popularnego telewizyjnego Kabaretu Dwu Starszych Panów, piosenka absolutnie niezwykła, poetycka, pełna liryzmu. Panowie: Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski śpiewali z niezwykłą klasą:
Z rozkoszy tego świata
ilości niepomiernej
zostanie nam po latach
herbaty szklanka wiernej
i nieraz się w piernatach
pomyśli w porze nocnej
ha, trudno, lecz herbata,
herbaty szklanka mocnej.
Dopóki ciebie, ciebie nam pić
póty jak w niebie, jak w niebie nam żyć
herbatko, herbatko.
O, jakżeś bliska chwilko
jesienne pachną kwiaty
a my pragniemy tylko
już tylko tej herbaty
za oknem deszczyk sypnął
arrivederci lato
gdy wtem drzwi cicho skrzypną
i witaj nam herbato.
Tak wdzięczni, że nas darzysz
pod koniec już sezonu
o tobie będziem marzyć
twój zapach ciągle chłonąć
a potem syci woni
poprzestaniemy na tym
bo doktor nam zakazał
picia mocnej herbaty.
I po co, i po co nam żyć
kiedy nie będzie,
nie będzie nam wolno już pić
herbatki, herbatki...




  Ta piosenka, by użyć zawartego w jej tekście zwrotu, została nam po latach. Została w nostalgicznych wspomnieniach starszego pokolenia z czasów młodości - młodości trudnej, ale nie pozbawionej chwil szczęścia; tak jak w zaprezentowanym wyżej „Batumi”...


<script> 


function disableSelection(target){
if (typeof target.onselectstart!="undefined") //IE route
 target.onselectstart=function(){return false}
else if (typeof target.style.MozUserSelect!="undefined") //Firefox route
 target.style.MozUserSelect="none"
else //All other route (ie: Opera)
 target.onmousedown=function(){return false}
target.style.cursor = "default"
}
disableSelection(document.body)
</script>
 </script>