W
czasie okupacji niemieckiej kraju w latach 1939-45 herbata była
unikatem. Ten okres tak wspomina Maria Iwaszkiewicz, córka
znakomitego pisarza Jarosława Iwaszkiewicza w rozmowie z wnuczką,
Ludwiką Włodek, opublikowanej w cotygodniowym dodatku do „Gazety
Wyborczej” „Wysokie obcasy”: „Herbata to za okupacji był
osobny rozdział. Jak ktoś miał paczuszkę prawdziwej, trzymał ją
na specjalną okazję. Na koniec wojny albo na jakąś wygraną bitwę
z Niemcami. A na co dzień każdy miał swój przepis na fałszywą
herbatę: z marchwi czy rabarbaru. Na Stawisku (tu Maria Iwaszkiewicz
mieszkała z rodzicami) piło się wodę z karmelem. Nazywaliśmy to
herbatolem. Jak tylko zebrało się jakieś towarzystwo, ludzie
natychmiast zaczynali się wymieniać przepisami na herbaciane
erzace. Było to przeważnie świństwo oczywiście”.
Po wojnie mieliśmy
PRL. W tym czasie dominowały
pakowane byle jak gatunki herbat chińskich ulung i junan oraz
herbata gruzińska. Tę ostatnią pewien warszawski felietonista
uznał elokwentnie, choć nie bez pisarskiej przesady, za symbol
produktu herbatopodobnego. W anegdotyczny sposób przypomniała ów
czas niedoborów rynkowych tzw. realnego socjalizmu dr Agnieszka
Jarosz – lekarz internista, kierownik Centrum Promocji Prawidłowego
Żywienia Instytutu im. prof. dr med. Aleksandra Szczygła w
Warszawie w wywiadzie opublikowanym w „Gazecie Wyborczej”.
Odpowiadając na pytanie dotyczące napojów powiedziała: „W PRL-u
królowała herbata. Kawa to był rarytas. Mój wujek po kupieniu
przepisowej jednej paczki zaraz ustawiał się na końcu ogonka i
znowu kupował jedną paczkę i potem znowu do kolejki. Kiedyś jakaś
pani go zagadnęła: „Długo będzie pan tak krążył?”, a on na
to: „A co? W głowie się zakręciło?”. Od lat 70. były pewexy,
a w nich kawa. Ale, żeby ją kupić trzeba było mieć dolary lub
bony. Dziś jest powszechnie dostępna, ale ulubionym ciepłym
napojem Polaka jest wciąż herbata”.
Jak
to już zostało powiedziane wyżej, w PRL wybór herbat był ubogi,
jakość dostępnych gatunków – nie najlepsza. Za to w piosence –
ech!...Dziewczęta z zespołu Filipinki śpiewały: „Batumi, ech
Batumi; herbaciane pola Batumi; cykadami brzęczący świt; świadkiem
był szczęścia chwil”. [Po upływie półwiecza cover piosenki
„Batumi” wraz z teledyskiem nagrała w Gruzji, Natalia Lesz,
zaproszona przez władze państwowe Gruzji. Plan wizytował prezydent
Gruzji, Micheił Saakaszwili. W wypowiedzi prasowej po powrocie do
Polski piosenkarka stwierdziła, że po prostu zakochała się w
Batumi. Warto przy tej okazji zauważyć stare polonicum: to
120-tysięczne dziś miasto – stolica autonomicznej republiki
Adżarii wiele zawdzięcza generałowi Żygulskiemu w służbie
rosyjskiego cara, który w II połowie XIX wieku osuszył okoliczne
błota].
Na
osobną uwagę zasługuje niewątpliwie „Herbatka”, piosenka z
niezwykle popularnego telewizyjnego Kabaretu Dwu Starszych Panów,
piosenka absolutnie niezwykła, poetycka, pełna liryzmu. Panowie:
Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski śpiewali z niezwykłą klasą:
„Z
rozkoszy tego świata
ilości
niepomiernej
zostanie
nam po latach
herbaty
szklanka wiernej
i
nieraz się w piernatach
pomyśli
w porze nocnej
ha,
trudno, lecz herbata,
herbaty
szklanka mocnej.
Dopóki
ciebie, ciebie nam pić
póty
jak w niebie, jak w niebie nam żyć
herbatko,
herbatko.
O,
jakżeś bliska chwilko
jesienne
pachną kwiaty
a
my pragniemy tylko
już
tylko tej herbaty
za
oknem deszczyk sypnął
arrivederci
lato
gdy
wtem drzwi cicho skrzypną
i
witaj nam herbato.
Tak
wdzięczni, że nas darzysz
pod
koniec już sezonu
o
tobie będziem marzyć
twój
zapach ciągle chłonąć
a
potem syci woni
poprzestaniemy
na tym
bo
doktor nam zakazał
picia
mocnej herbaty.
I
po co, i po co nam żyć
kiedy
nie będzie,
nie
będzie nam wolno już pić
Ta
piosenka, by użyć zawartego w jej tekście zwrotu, została nam po
latach. Została w nostalgicznych wspomnieniach starszego pokolenia z
czasów młodości - młodości trudnej, ale nie pozbawionej chwil
szczęścia; tak jak w zaprezentowanym wyżej „Batumi”...
<script>
function disableSelection(target){
if (typeof target.onselectstart!="undefined") //IE route
target.onselectstart=function(){return false}
else if (typeof target.style.MozUserSelect!="undefined") //Firefox route
target.style.MozUserSelect="none"
else //All other route (ie: Opera)
target.onmousedown=function(){return false}
target.style.cursor = "default"
}
disableSelection(document.body)
</script>
</script>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz