Na
nic zdały
się
stare i nowe przestrogi przed chińskim zielem. Jak gdyby nigdy nic,
herbata w Polsce zyskiwała
na zainteresowaniu i popularności
i na dobre rozpowszechniła
się
w kraju w XIX wieku. Według
pewnego źródła
internetowego, pierwszymi amatorkami herbaty w Polsce były
kobiety; wierzyły
bowiem, że
herbata jest - jak byśmy
to powiedzieli dziś
- dobra na wszystko, dodaje zdrowia i urody. Natomiast mężczyznom
zdarzało
się
...palić
herbatę
w fajkach (!?). Jak zauważyła Elżbieta Kowecka w książce
„W salonie i w kuchni”, na początku
XIX wieku „herbata uchodziła
za napój tak niesmaczny, że
wprost nie można
ją
było
przełknąć
samą,
toteż
podawano ją
z goździkami
lub podawano pół
na pół
z rumem i cukrem, czy z czerwonym winem. Znacznie później
przyjęło
się
picie herbaty na sposób angielski, tzn. z cukrem i mlekiem.
Nierzadko podawano dwa gatunki herbaty naraz: zieloną
i czarną”.
Herbata została
uwieczniona przez Adama Mickiewicza, który (użyjmy tego zwrotu)
naszym wieszczem był, w III części wielkiego dzieła „Dziady”.
Oto fragment aktu 1, sceny 1, w którym jedna z osób dramatu –
Frejend zwraca się do dwóch innych polskich patriotów-współwięźniów
zamkniętych w carskich kazamatach – Tomasza i Konrada:
„Wy wiecie, że was
kocham, ale można kochać,
Nie płakać. Otóż,
bracia moi, osuszcie łzy wasze; -
Bo jak się raz rozczulę
i jak zacznę szlochać,
I herbaty nie zrobię, i
ogień zagaszę.
(robi herbatę)
(Chwila milczenia)”.
Herbatę
zauważył w swojej nieśmiertelnej twórczości Cyprian Kamil Norwid
(1821-83); użył w „Promethidionie” słów „Herbatę chińską
pijąc”, a w swe inne dzieło – Czas i prawda” wprowadził
następującą strofę:
„W
rozmowach sąd, i w którą stronę się nie przechyla,
I
jak przerwany bywa wniesieniem herbaty”.
Maria
Iwaszkiewicz w książce
pt. "O jedzeniu z moim ojcem" przytacza fragment "Kucharki
litewskiej" z 1881 roku poświęcony
herbacie. Tekst jest na tyle interesujący,
że
warto go przytoczyć
na tym miejscu: "Podawanie herbaty po angielsku weszło
u nas od niejakiego czasu w użycie,
wskażemy
więc
tu próbkę
zastawienia stołu
do tej herbaty. Cytryna lub cedr cytrynowy lub pomarańczowy.
Sok, rum, śmietanka.
Masło
świeże,
masło
sardelowe lub śledziowe.
Rozmaite sery krajowe i zagraniczne. Wędliny,
szynki, ozory, polędwica.
Sarna lub cielęcina
na zimno, rolada. Kawior, sięga,
śledzie,
sardynki. Rozmaite butersznyty. Ciasta drożdżowe
rozmaite. Drobne ciasta cukiernicze, torty, oblaty. Konfitury, owoce
i jagody".
W
wydanym w roku 1925 „Przedwiośniu” Stefana Żeromskiego czytamy
na ten temat: „Kawuńcia biała, herbata – słowem five o'clock
tea z tymi chlebkami, żytnim i pszennym, z owym masełkiem
nieopisanym a świeżym, tymi ciasteczkami suchymi, których sława
szeroko się rozeszła poza granice państwa nawłockiego, a
stanowiła niewątpliwą specialite de la maison”.
Na
inny dodatek do herbaty zwrócił
uwagę
Artur Oppman (1867-1931). Zrobił
to wierszem:
„Obok
kościoła
Bernardynów
Ku
Wiśle
mając
lico,
Tkwiła
wiadoma ze sławnych
czynów
Kawiarnia
„Pod Dzwonnicą”.
Czyny
te pamięć
zapisała,
Wypadek
był
to rzadki,
Ona
jedyna w mieście
miała
Araczek
do herbatki”.
W
piśmiennictwie Gabrieli Zapolskiej wzmiankę o herbacie wyłowiła
kustosz Muzeum Literatury w Warszawie, Małgorzata Górzyńska. Oto
przekazany przez nią cytat z listu Gabrieli Zapolskiej do Adama
Wiślickiego, Paryż, 14.I.1891: „To, co mam tu w Paryżu, to jakaś
gorączka, coś, czego określić nie umiem. Urządziłam sobie życie
niby spokojnie. (…) Bywają u mnie ci, których sobie wybrałam.
(…) Siedzą, piją herbatę, koniak, gadają. Ja na szezlongu wtedy
leżę, odpowiadam i powoli myśl mi ulata, ucieka i wracam … do
kraju”.
<script>
function disableSelection(target){
if (typeof target.onselectstart!="undefined") //IE route
target.onselectstart=function(){return false}
else if (typeof target.style.MozUserSelect!="undefined") //Firefox route
target.style.MozUserSelect="none"
else //All other route (ie: Opera)
target.onmousedown=function(){return false}
target.style.cursor = "default"
}
disableSelection(document.body)
</script>
</script>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz